Najpierw SZNUR, a teraz in vitro. Kolejny pomysł minister Leszczyny
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała przeznaczenie dodatkowych 100 milionów złotych na realizację rządowego programu in vitro. Dokumenty, na mocy których dokonane zostanie przesunięcie środków, zostały już podpisane. – Teraz dołożyliśmy 100 milionów złotych, ale jeśli będzie potrzebne dodatkowe 100 milionów, to też te pieniądze będą – poinformowała Leszczyna.
Rocznie na program, który na razie zaplanowany jest to końca 2028 roku, przeznaczanych ma być 500 milionów złotych (w sumie 2,5 miliarda złotych). – Podpisaliśmy aneksy ze zdecydowaną większością podmiotów, które prowadzą tę procedurę i pieniędzy będzie potrzeba więcej. Mam te środki w budżecie ministerstwa i zapewniam, że nie zabraknie pieniędzy na in vitro. Dołożymy tyle, ile będzie trzeba, żeby każda para, która chce mieć dziecko i chce skorzystać z tej procedury, mogła to zrobić – zadeklarowała Leszczyna.
Leszczyna poparła obniżenie składki zdrowotnej
Niedawno było głośno o minister zdrowia w związku ze sprawą składki zdrowotnej. Choć początkowo deklarowała, że nie zagłosuje za jej zmniejszeniem, to ostatecznie poparła tę zmianę, a prezydent Andrzej Duda ustawę zawetował. Zakładała ona obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, co miało kosztować budżet 4,6 miliarda złotych. Projekt poparło wówczas 152 posłów Koalicji Obywatelskiej oraz 59 z Trzeciej Drogi. Przeciwko głosowała Nowa Lewica – 20 posłów tego ugrupowania wyłamało się i nie poparło obniżenia stawki. Wśród nich byli ministrowie – wicepremier Krzysztof Gawkowski, minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister ds. równości Katarzyna Kotula oraz minister nauki Marcin Kulasek. Podobnie zagłosowało 166 polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Na kilkanaście dni przed głosowaniem minister Izabela Leszczyna kategorycznie wykluczyła możliwość poparcia przez nią obniżenia składki. Ostatecznie w ostatniej chwili zmieniła zdanie tłumacząc, że jest członkiem gabinetu Donalda Tuska, a głosowanie przeciwko rządowemu projektowi byłoby de facto wotum nieufności wobec premiera.